piątek, 2 listopada 2012

Od Neferet c.d. Nut

Źle się działo w naszej watasze. Nut wraz z Anubisem ułożyli świetny plan, lecz nadal nie byłam pewna co do mojej pozycji. Wolałam atakować z ziemi i wykorzystywać moje umiejętności. Ostatnio ostro się wzięłam za trenowanie siebie i Zaka, ale nadal wiele nam brakowało do perfekcji. Odprowadziłam go do jaskini Kaliego i wróciłam do siebie. Oparłam czoło o ścianę i westchnęłam ciężko. 
-Masz chyba sporo problemów, prawda? – powiedział głos znikąd. Odwróciłam się gwałtownie i przyjęłam pozycję obronną, ale po chwili zorientowałam się, że to tylko Anubis. 
-Tak, mam wiele na głowie, ale to i tak nic w porównaniu z tym, z czym zmaga się Nut. 
-Zaciekawiasz mnie Neferet. Nie jesteś zwykłym wilkiem. Podczas swojego życia wiele razy musiałaś mieć do czynienia ze śmiercią. – Kiwnęłam głową i przypomniałam sobie niezliczone bitwy, w których ginęły dziesiątki wilków. Nie miałam zamiaru pozwolić na to, by to się powtórzyło. Postanowiłam już gdzie będzie moje miejsce. Na lądzie I w powietrzu. 
-Przepraszam, ale muszę coś uzgodnić z Nut. 
–Ależ oczywiście. Do zobaczenia, Neferet. – powiedział i zniknął, a ja sprintem pobiegłam do Nut.
(proszę Nut dokończ)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz