piątek, 30 listopada 2012

Od Renixtera c.d.o. Neferet



Patrzyłem jak gwiazdy i świetliki migoczą w kolorowym świetle. Długo ja z Neferet trwaliśmy w ciszy .
-To jest cudowne!-powiedziałem szeptem
Pokiwała głową. Koło nas pojawiło się jeszcze więcej świetlików. Jeden który świecił się na niebiesko-biało-fioletowo podleciał do nas. Wykonywał różne akrobację a na koniec wylądował na środku pyszczka Neferet. Ona prubując mu się przyjrzeć zrobiłą zeza. NA sam widok zaczełem się uśmiechać. Zakopałem się leciutko w liściachpołożyłem łapy na twarzy i prychałem ze śmiechu. Lepsze to niż bym miał tam się roześmieć i wypłoszyć zwierzątka.
-Aż tak cię to bawi?- zapytała Neferet. Odpowiedziałem jej prychnięciem. Wygrzebałem się z małej sterty liści i znów usadowiłem się koło niej.
-Dzięks że mnie tu przyprowadziłaś-powiedziałem
-Nie ma za co!
-Jest!
Znów obserwowaliśmy przyrodę. Po chwili doszło do moich uszu ciche... dreptanie?
-Słyszysz?-zapytałem
Spojrzała na mnie z pytaniem w oczach. Chwile nasłuchiwała, rozszerzyła oczy i pokiwała głową. Szeleszczenie zaczęło się zmagać coraz bardziej i w końcu za krzaków... wyszło malutkie dziecko!!! Chyba z jakieś 4 letnie. Próbowało złapać świetlika.
Wilczyca odetchnęła
-Na szczęście to tylko dziecko.
Przytaknąłem i rozluźniłem się. Myślałem cały czas o tym ,po chwili do mnie dotarło i wtedy się spiąłem
-To dziecko...-odwróciła do mnie głowe- jest małe. Czyli ktoś go będzie szukał-dokończyłem
Neferet zrozumiała.Widać było niepokuj na jej twarz. Normalnie dwunogi się nie zapuszczają w te strony. Co jeśli jednak będę szukać dziecka?
-Ludzie-powiedziała Neferet
-Tak mogą go szukać-wskazałem na smyka

(dokończ Neferet)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz