-Nie obawiaj się mnie wybrana
-Co?-zapytałam
-Dobrze słyszłaś-uśmiechnął się- Choć za mną
Powoli i niepewnie poszłam za bogiem. Ustaliśmy przy drzewie.
-Przyjżyj się-powiedział
Popatrzałam bardzo dokładnie zobaczyłam to:
Nagle bóg znów się odezwał:
-Jesteś wybraną, boginią.-Nut wpadła do jaskini- Uwolnij moc.
Zaczęłam się unosić i uwolniłam moc. Nut wołała mnie ale ja nie słuchałam. W głowie mialam jedną myśł " Jak ona mogła". Uderzałam powietrzem w wszystko.
Zaczęłam się zmnieniać w coś takiego:
-Lyka, lyka jeśli tego nie zakończysz zostaniesz już taka na zawsze.
Zaczęlam uderzać w boga a on znikł ja uspokoiłam się znów zaczęłam być normalna. Powoli zleciałam na ziemie usiadłam i zaczęłam płakać. Nut podbiegła a ja się jej zapytałam prosto w oczy:
-Jak mogłaś?
(Prosze dokończ Nut)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz