środa, 28 listopada 2012

Od Neferet: c.d.o. Renixtera

Wystawiłam mu język jak małolata.
- I kto tu jest grubaskiem, grubasku – powiedziałam ironicznie. Faktycznie najadłam się tym jeleniem, ale mi nigdy nie było dosyć zabawy i jedzenia. Aż dziwne, że od dziecka byłam bardzo szczupła i zwinna, a powinnam być niezłym spaślakiem ;]
- Niezły charakterek. – zażartował sarkastycznie Renixter. Uśmiechnęłam się złośliwie, jak na potwierdzenie tych słów.
- Dziękuję, uczę się od mistrza. – powiedziałam sarkastycznie naśladując jego głos. Sasza lekko się napuszyła i patrzyła na mnie spod byka, a my się śmialiśmy i śmialiśmy, aż mnie rozbolał brzuch. Wyszczerzyłam zęby.
- Fajnie się tak czasem pośmiać, co nie? – zapytałam trącając go w ramię. Sasza zahuczała cicho oburzona, ale Renixter tylko uśmiechnął się złośliwie.
- Jasne. – powiedział i znowu zaczęliśmy się śmiać. Po paru minutach zaczęło się ściemniać, a my cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
- Pokazać ci coś fajnego? – zapytałam ocierając łzę ze śmiechu, gdy Renixter opowiadał dziwacznie śmieszne kawały.
- Jasne, a co? – zapytał ciekawy.
- Zobaczysz. – odparłam tajemniczo i zaprowadziłam go do lasu. Szliśmy parę minut, aż dotarliśmy do celu. Było to wielkie drzewo, na które zaczęłam się zwinnie wspinać. Po chwili zajrzałam na dół i zobaczyłam Renixtera, który niepewnie na mnie patrzył.
- Boisz się? - spytałam ironicznie. Od razu rzucił mi złośliwy uśmieszek.
- Chciałabyś. – powiedział i zaczął się za mną wspinać. Po chwili byliśmy na górze. Gałęzie tu układały się w wygodne legowisko, na którym się położyłam i czekałam na Renixtera. Minutę później położył się obok mnie. Naszym oczom ukazała się piękna galaktyka z gwiazd, komet i księżyca otoczonego delikatnymi obłoczkami wieczornych chmur. To było niesamowicie piękne.
- Łał. – powiedział Renixter zachwycony.
- Prawda? – spytałam cicho. – To jest moje ulubione miejsce do obserwacji gwiazd. A najlepsze jeszcze przed nami. – powiedziałam i uśmiechnęłam się tajemniczo. Renixter spojrzał na mnie lekko zdziwiony. Machnęłam ręką, a z liści i drzew wyleciały miliony przepięknych świetlików, które mieniły się w kolorach tęczy.
- Dlaczego są kolorowe? – spytał szeptem Renixter, by nie spłoszyć owadów.
- Bo dzisiaj jest Noc Gwiezdnej Tęczy. – powiedziałam, a on spojrzał na mnie ironicznie. – W tą jedną noc w roku gwiazdy i świetliki mienią się kolorami tęczy. – dodałam zerkając na niego. – To według mnie jest najpiękniejsza noc w roku. – powiedziałam i z powrotem wpatrzyłam się w kolorowe gwiazdy.

<dokończ Renixter>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz