Wystawiłam mu język jak małolata.
- I kto tu jest grubaskiem, grubasku – powiedziałam ironicznie.
Faktycznie najadłam się tym jeleniem, ale mi nigdy nie było dosyć zabawy
i jedzenia. Aż dziwne, że od dziecka byłam bardzo szczupła i zwinna, a
powinnam być niezłym spaślakiem ;]
- Niezły charakterek. – zażartował sarkastycznie Renixter. Uśmiechnęłam się złośliwie, jak na potwierdzenie tych słów.
- Dziękuję, uczę się od mistrza. – powiedziałam sarkastycznie naśladując
jego głos. Sasza lekko się napuszyła i patrzyła na mnie spod byka, a my
się śmialiśmy i śmialiśmy, aż mnie rozbolał brzuch. Wyszczerzyłam zęby.
- Fajnie się tak czasem pośmiać, co nie? – zapytałam trącając go w
ramię. Sasza zahuczała cicho oburzona, ale Renixter tylko uśmiechnął się
złośliwie.
- Jasne. – powiedział i znowu zaczęliśmy się śmiać. Po paru minutach
zaczęło się ściemniać, a my cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
- Pokazać ci coś fajnego? – zapytałam ocierając łzę ze śmiechu, gdy Renixter opowiadał dziwacznie śmieszne kawały.
- Jasne, a co? – zapytał ciekawy.
- Zobaczysz. – odparłam tajemniczo i zaprowadziłam go do lasu. Szliśmy
parę minut, aż dotarliśmy do celu. Było to wielkie drzewo, na które
zaczęłam się zwinnie wspinać. Po chwili zajrzałam na dół i zobaczyłam
Renixtera, który niepewnie na mnie patrzył.
- Boisz się? - spytałam ironicznie. Od razu rzucił mi złośliwy uśmieszek.
- Chciałabyś. – powiedział i zaczął się za mną wspinać. Po chwili
byliśmy na górze. Gałęzie tu układały się w wygodne legowisko, na którym
się położyłam i czekałam na Renixtera. Minutę później położył się obok
mnie. Naszym oczom ukazała się piękna galaktyka z gwiazd, komet i
księżyca otoczonego delikatnymi obłoczkami wieczornych chmur. To było
niesamowicie piękne.
- Łał. – powiedział Renixter zachwycony.
- Prawda? – spytałam cicho. – To jest moje ulubione miejsce do
obserwacji gwiazd. A najlepsze jeszcze przed nami. – powiedziałam i
uśmiechnęłam się tajemniczo. Renixter spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
Machnęłam ręką, a z liści i drzew wyleciały miliony przepięknych
świetlików, które mieniły się w kolorach tęczy.
- Dlaczego są kolorowe? – spytał szeptem Renixter, by nie spłoszyć owadów.
- Bo dzisiaj jest Noc Gwiezdnej Tęczy. – powiedziałam, a on spojrzał na
mnie ironicznie. – W tą jedną noc w roku gwiazdy i świetliki mienią się
kolorami tęczy. – dodałam zerkając na niego. – To według mnie jest
najpiękniejsza noc w roku. – powiedziałam i z powrotem wpatrzyłam się w
kolorowe gwiazdy.
<dokończ Renixter>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz