-Nie wiem. To skompilowane.- powiedziałam i usiadłam. Intensywnie wpatrywałam się w ranę.
-Ruby... Wątpię by Apopis cię wybrał. Chociaż nie mówię że to niemożliwe, ale to nie wróży nic dobrego.
-Czyli?-zapytała letko przestraszona.Wpatrywała się we mnie oczami jak spodki.
-Jedyny przypadek jaki pamiętam to gryf... którego wybrał Apopis. Było to 3299 lat temu.Na początku panował nad wielką mocą i był szanowany, mimo swojego opiekuna. Pewnego dnia... Gryf... zaczął zachowywać się jakby opętał go demon. To był straszny widok! Podpalał wszystko co się dało! Na koniec sam spłonął.
Zobaczyłam że z wielkich oczu Ruby płyną łzy. Obięłam i powiedziałam spokojnie.
-Nie bój się nic ci się nie stanie.
(dokończ Ruby)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz