Gdy Gold wybiegł z jaskini poleciałam za nim. Po drodze wziełam Catera a on bardzo cieszył sie przejażdżką. Gdy zobaczyłam Golda siedzącego nad wodospadem podeszłam do niego powoli.
-Gold..-zaczęłam-Przepraszam nie powinnam się tak dopytywać.
-To nie twoja wina-opowiedział juz bez łez
-Własnie że moja to przeze mnie wszystko się stało.
-Jak to wszystko?
-Zambia w tedy. Ja obudzilam tego ducha. Ja zraniłam Zambie.... Jestem beznadziejna
Zaczęłam płakac nad moją pozycją. Gold podszedł do mnie pocieszał mnie. Uspokoiłam sie i nadal go przepraszałam. On wybaczył mi. Po 5 minutach zapytał:
-Gdzie Carper? Zostawiłaś go?
-Nie-odpowiedziałm i rozłożyłam skrzydła.Do Golda skoczył maluch i zaczał krzyczeć:
-Ja,ja,ja byłem w obłokach. Tam jest tak fajnie. Ja chce jeszcze raz.
Gold uśmiechnął się i podszedł do mnie.
-Dzięki-powiedział
-Nie ma za co
Razem z maluchem poszliśmy na plac zabaw. Nie mogłam sie nacieszyć. Bawił się jak szalony. Po 2 godzinach zabawy zaczelismy wracać do jaskini. Było właśnie południe. W drodze powrotnej do jaskini zapytałam Golda:
-Nie żebym była wścipska ale prosze powiec Co się stało między tobą a Kate?
(prosze dokończ Gold)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz