wtorek, 27 listopada 2012

Od Lyki c.d. Whita

-Ooo... tak! Stary dąb! Zrobie im tam domek na drzewie!-krzyknął  Whit a ja cię tylko uśmiechnęłam.
Vivi łopił zacięcie ryby.  Patrzałam na wszystko co się dzieło. Było jak na obrazku. Moje zamyślenie przerwał głos Whita:
-Lyka
-Oj... sorry zamyśliłam się.
Whit uśmiechnął się a Vivi zerwał się w powietrze.
-Zaczekaj-powiedziałam do mojego partnera i unioslam się w powietrze. Po 5 minutach znów byłam na ziemi.
-Burza-powiedziłam  a Whit wstał i zaczeliśmy się zbierać. "taka piekną chwile przerwała burz"pomyślałam.Gdy byliśmy w drodze burza była jeszcze daleko więc Whit poprosił mnie o sztuczki ja zgodziłam się i zaczęłam robić. Zaczęłam mówić:
-Choć teraz latam wolno to moge i szybko. nagle zwinęłam skrzydła i zleciałam na dół. Moj partner zaczął krzyczeć:
-Lyka
Ja z drugiej strony wynurzyłam się. Kolejna sztuczka to był korkociąg. Powpoli zaczęłam się obkręcać. I składłam skrzydła i rozwijałam a na koniec  gwizdnęłam a Vivi zrobił to samo. Wleciałam w dół i zaczełam uderzać w mojego smoka on robił uniki. Potem znów leciałam normalnie a Whit zaczął mowić:
-Ale extra
Gdy byliśmy na miejscu zatrzymałam sie u Whita.

(Prosze dokończ Whit)  

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz