środa, 28 listopada 2012

Od Lyki c.d. Renixtera

Popatrzałam na sowę a ona na mnie. Dziwnie się poczułam. Gdy zbliżyłam się do nich sowa chciała mnie dziabnąć a Renixter zaczął sie śmiać. Powiedziałam do niego:
-Uwazaj bo się jej przestrasze.
Gwizdnęłam i w jednej chwili do jaskini wpadł Vivi. Renixter lekko sie przestraszył. Sowa zaczęła sie puszyć i zmienila się w gryfa. Vivi ryknął i uderzył piorunem niedaleko mojego przyjaciela (no można tak go nazwać). Gryf cofnął się a gdy Vivi znów zaczął strzelać osłoniłam ich powietrzem. Wbiegłam na przeciwko niego i krzyknełam:
-Lot!!
On wycofał się sowa podeszła do mnie i lekko się do mnie przytuliła.
-Dzieki-powiedział Renixter
-I kto tu wyżej urodzony?-zapytałam z ironią.
-No chyba nie ty.
Znów zaczęliśmy sie gryźć. Ruby patrzala się na nas. Na koniec pogodziliśmy się a Renixter zaczął:
-Niezła moc
-Dzieki.
Zaczęliśmy w miare miło gadać. On wspomniał o Neferet a ja o Vikosie. Zaczęłam mówić:
-Wiesz choć wkórzasz to jesteś fajny
-Do ciebie tez się da przywyknąć.
Ja w odpowiedzi uderzyłam go skrzydłem i uśmiechnęłam się.

(Proszę dokończ Renixter)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz