-A tak. – odpowiedziałam jak małe dziecko uśmiechając się szeroko. –
Wyobraź sobie, że mi też ni przeszkadza woda. – dodałam lekko
ironicznie. Chyba powoli podłapywałam od niego styl wypowiedzi. Nie
robiłam tego specjalnie, ale czułam, że on mnie może zmienić. Renixter
rzucił mi wymowne spojrzenie.
- Oczywiście. – dodał. Wiedziałam o co mu chodzi, ale puściłam to mimo
uszu. Nie miałam zamiaru dać mu zepsuć mi dobry humor. – A tak w ogóle,
czy skrzydła nie przeszkadzają ci w pływaniu? – spytał ciekawie.
Stworzyłam sobie krę podobną do jego i otrzepałam się lekko.
- Nie, skądże. Dzięki nim pływam nawet szybciej; pomagają się lepie odpychać i tak jakby „lecieć” w wodzie. – odpowiedziałam.
- Aha. – odpowiedział, ale cały czas bacznie mi się przyglądał. Tak jakby coś oceniał.
- Co się tak patrzysz? – nie wytrzymałam w końcu.
<proszę Renixter dokończ ;] >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz