poniedziałek, 12 listopada 2012

Od Golda


Wciąż trwała walka. Nie miałem zamiaru przestać igrać z siłami chaosu. Pewnego dna zakradłem się do jaskinia Apopisa, nie zważałem na to że Apopis chce połknąć Słońce bla, bla, bla, mam moc Ra bla, bla, bla. No wiecie. Przechadzałem się po tej jaskini i nagle usłyszałem skowyt. To był jakiś młody wilk. Pobiegłem więc szybko do środka (zbliżałem się do miejsca gdzie był Apopis). Zobaczyłem małego wilka wyglądał tak :

Poczółem, że ma moc - Moc która mogła by bardzo pomóc w pokonaniu Apopisa. Odezwałem się :
- Cześć, jestem Gold jak masz na imię? - (tak wiem marna odzywka).
- Nie wwwieemm. - Maluch drżał z zimna.
- Dobra będę cię nazywał Carter. Chodź ze mną! Szybko! Ogrzejesz się.-Wybiegliśmy niezauważeni z jaskini i wróciliśmy się do mojej jaskini.(Po drodze zabiłem kilka wilków ale to tylko szczegól).
- No mały! Skąd się tam wziąłeś?!
- Jjja, nnnie wwiemmm... - "Carter" drżał ciągle. Nagle do jaskini weszła Nut. (Tak wiem nie mogła pojawić się w leprzym momencie.)
- Hej Gold chodź... Oooo, a kto to taki? Czy ja o czymś nie wiem.?!
- Nie Nut... (OMG) To Carter a pzynajmniej go tak nazwałem. Czuję że jest powiązany z Anubisem. Ale nie mam pojęcia w jaki sposób. Niczego się jeszcze nie dowiedziałem...
-Hmm... - Nut zamyśliła się...
<Nut dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz