Gdy byliśmy w jaskini Willa. On zaczął szukać kwiatka. Rozmyślałam o tym i powiedziałam
-Nie będę czekać
Rozłożyłam skrzydła i poleciałam na miejsce gdzie tyczyła się walka. "Moc" pomyślałam i użyłam mocy znajdowania zaginionych osób. Wzbiłam się w powietrze.Gdy dotarłam na miejsce. Ukryłam się za ścianą i parzyłam przez dziurkę. Zobaczyłam Lunę ubraną w białą suknię i wilka obok niej. "Oni chcą z nich zrobić parę" pomyślałam i wleciałam na środek. Po chwili zaatakowałam alfę. Zaczęła się walka nie myślałam o niczym innym tylko o zabiciu go. Gdy zobaczyłam że Luna jest w tarapatach krzyknęłam
-Leć ratuj się
Ona zrobiła to co powiedziałam. Skupiłam się na walce. Nagle padłam. Olbrzymi wilk złapał mnie za gardło i nie mogłam oddychać. Zobaczyłam Lunę która z wielką szybkością uderzyła go. Wstałam i poszłyśmy w stronę wyjścia. Odwróciłyśmy się do nich i nagle przez dziurę wleciały dwa smoki Vivi i Thron. Na Vivim siedział Whit a na Thronie Will. Ustaliśmy razem gdy powiedziałam Willowi że z Luny chcieli zrobić partnerkę dla Alfy. On krzykną
-Atak
Poszliśmy wszyscy razem. Luna wzięła olbrzymiego który mnie zaatakował a ja wzięłam jego kolegę. Will zaatakował Alfe z taką wściekłością że on nawet nie zdążył się obronić. Smok atakowały wszystkich co popadło a Whit uratował mnie przed kolumna która się przewróciła. Po 15 minutach połowa nie żyła a połowa uciekła do lasu. Staliśmy ucieszeni z udanej walki. Will podszedł do Luny i wsiedli na Throna. A ja z Whitem Na Viva.
-Powiem Nut o nowym terenie ale najpierw nad wodospad. I polecieliśmy. Gdy byliśmy nad wodospadem zaczęliśmy się myć i bawić. Gdy wyszliśmy z wody pożegnałam Willa i Lunę.
-Dzięki że mnie uratowałeś- powiedziałam i pocałowałam Whita.
Poszłam z nim do Nut i powiedzieliśmy o nowym terenie. Ona poszła tam z nami. Była z nas szczęśliwa.
Później rozmawialiśmy w trójkę. Gdy Whit poszedł do jaskini. Zaczęłam niepewnie:
-Nut
-Co?
-Nie mogę wziąść udziału w bitwie
-Czemu?
Opowiedziałam jej o miejscu i o duchu i o Kwiecie Wiecznego Szczęścia
-Dobrze nie musisz wziąść udziału. Choć i tak w jakimś sęsie bierzesz udział. A zaprowadzisz mnie tam?
-Nie mogę
-Rozumiem duch
- Ale może mi pomagać Luna i Will i smoki?
-Tak
Uścisnęłam ja powiedziałam dzięki i szybko pobiegłam do Luny i Willa. Powiedziałam im wszystko a oni byli szczęśliwi że będą bronic tego miejsca.
(Proszę dokończ Will albo Luna)
-Nie będę czekać
Rozłożyłam skrzydła i poleciałam na miejsce gdzie tyczyła się walka. "Moc" pomyślałam i użyłam mocy znajdowania zaginionych osób. Wzbiłam się w powietrze.Gdy dotarłam na miejsce. Ukryłam się za ścianą i parzyłam przez dziurkę. Zobaczyłam Lunę ubraną w białą suknię i wilka obok niej. "Oni chcą z nich zrobić parę" pomyślałam i wleciałam na środek. Po chwili zaatakowałam alfę. Zaczęła się walka nie myślałam o niczym innym tylko o zabiciu go. Gdy zobaczyłam że Luna jest w tarapatach krzyknęłam
-Leć ratuj się
Ona zrobiła to co powiedziałam. Skupiłam się na walce. Nagle padłam. Olbrzymi wilk złapał mnie za gardło i nie mogłam oddychać. Zobaczyłam Lunę która z wielką szybkością uderzyła go. Wstałam i poszłyśmy w stronę wyjścia. Odwróciłyśmy się do nich i nagle przez dziurę wleciały dwa smoki Vivi i Thron. Na Vivim siedział Whit a na Thronie Will. Ustaliśmy razem gdy powiedziałam Willowi że z Luny chcieli zrobić partnerkę dla Alfy. On krzykną
-Atak
Poszliśmy wszyscy razem. Luna wzięła olbrzymiego który mnie zaatakował a ja wzięłam jego kolegę. Will zaatakował Alfe z taką wściekłością że on nawet nie zdążył się obronić. Smok atakowały wszystkich co popadło a Whit uratował mnie przed kolumna która się przewróciła. Po 15 minutach połowa nie żyła a połowa uciekła do lasu. Staliśmy ucieszeni z udanej walki. Will podszedł do Luny i wsiedli na Throna. A ja z Whitem Na Viva.
-Powiem Nut o nowym terenie ale najpierw nad wodospad. I polecieliśmy. Gdy byliśmy nad wodospadem zaczęliśmy się myć i bawić. Gdy wyszliśmy z wody pożegnałam Willa i Lunę.
-Dzięki że mnie uratowałeś- powiedziałam i pocałowałam Whita.
Poszłam z nim do Nut i powiedzieliśmy o nowym terenie. Ona poszła tam z nami. Była z nas szczęśliwa.
Później rozmawialiśmy w trójkę. Gdy Whit poszedł do jaskini. Zaczęłam niepewnie:
-Nut
-Co?
-Nie mogę wziąść udziału w bitwie
-Czemu?
Opowiedziałam jej o miejscu i o duchu i o Kwiecie Wiecznego Szczęścia
-Dobrze nie musisz wziąść udziału. Choć i tak w jakimś sęsie bierzesz udział. A zaprowadzisz mnie tam?
-Nie mogę
-Rozumiem duch
- Ale może mi pomagać Luna i Will i smoki?
-Tak
Uścisnęłam ja powiedziałam dzięki i szybko pobiegłam do Luny i Willa. Powiedziałam im wszystko a oni byli szczęśliwi że będą bronic tego miejsca.
(Proszę dokończ Will albo Luna)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz