Gdy sie obudzilam zobaczyłam ze Luna zemdlala a Will próbował ja
obudzić. Podbieglam do nich. Patrzalam przez chwile na Luna i zauważyłam
kwiata. Podniosłam go wsadzilam w ziemie gdzie był kwiat on jednak
leżał. Znow podbieglam do Willa i Luny.
- Will zabierz Lune do Kate- powiedziałam
- A co z tobą?- zapytał Will
- Nic mi nie będzie. Weź Thona i lec
Nagle z lasu wyskoczyla kolejna gromada wilkow. Will wciagal właśnie na
smoka. Ta gromada zaatakowała. Zwiazali smoki i nie mogliśmy sobie
poradzić. Nagle zbliżył sie do mnie wilk a ja wpadłam w szał. Tego
obawialam sie najbardzie. W tym szale zabijalam wszystkich. Zaczęłam
unosić sie w powierzu. Moje skrzydła nie wyglądały jak normalne były
całe zrobione z energii. Zaczęło odemnie bić światło. Nie- krzyknelam i
zaczęłam zabijać wszystkie wilki i nagle zwróciłam sie w stronę Willa. W
szale zaatakowalam go ale we wnętrzu walczyliśmy sama ze sobą. Gdy szał
sie skończył i spadłam na kamień podszedł do mnie wilk i zaczął:
- zostawimy twoich przyjaciół i ten teren jeśli pójdziesz z nami. Stałam
w milczeniu ale z niechceniem skiwnelam głowa. Zobaczyłam jak wilki
ustają a smoki i Will dochodzą do siebie. Gdy już miałam sie oddalić
odwrocilam sie i zobaczyłam smoki i Willa który patrzał za mną.
Patrzalam przez chwile jeszcze i zobaczyłam ze Luna sie budzi.
Pomyślałam ze może ostatni raz już ich widzę i splynely mi po policzkach
dwie łzy. Spóscilam łeb a łzy powłoki splynely na ziemie.
( proszę dokoncz Will albo Luna)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz