-Jak Pani to zrobiła?- zapytał śmiejąc się.
- Ja posiadam magie ognia. - odpowiedziała
-Zak jesteś już zmęczony prawda ? musisz iść spać. - powiedziałem gładząc go łapą po grzbiecie.
-Dobranoc pani Tijo. Dobranoc Kali - mówił jednocześnie ziewając.
Zak podszedł w stronę posłania. Już spał.
- Odprowadzić cie ? - zapytałem - jest już ciemno.
-Dobrze. - wyszliśmy z jaskini. Chciałem jej to powiedzieć ale nie wiedziałem czy to jest dobry moment .
-Tija. Muszę ci coś powiedzieć. - Powiedziałem. Czułem że się rumienie.
-Słucham? - Powiedziała a oczy się jej śmiały jakby wiedziała o co
chodzi.
-Czy... Czy ty chcesz... - mówiłem wzrok miałem wbity w Tije.
-Tak Chcę. - Powiedziała i pocałowała mnie.
( dokończ Tija)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz