Nie pamiętam co się stało... Czułem bul...Słyszałem Tije...
Płakała...Obudziłem się. Leżała przy mnie. Bok miałem przewiązany
bandażem , zakrwawionym bandażem
-Co...Co się stało? - powiedziałem. Poczułem jeszcze większy bul.
-Kali ! Ty żyjesz!! - powiedziała. gdy mówiła te słowa na jej twarzy
pojawił się uśmiech. - Była woja. Chciałeś mnie obronić przed kulą
ognia. Mogłam ją przejąć. - powiedziała a uśmiech znikną. Położyła łapę
na bandażu. - Nie rozumiem czemu się tak dla mnie narażałeś.
- Bo cie Kocham - mówiąc to próbowałem się uśmiechnąć. Tija
odpowiedziała mi na to pocałunkiem. ktoś szedł w naszą stronę. Nie
wiedziałem kto to byłem za bardzo osłabiony. Poczułem że ktoś mnie
przytulił to nie była Tija widziałem ją. To był Zak
-Kali! nic ci się nie stało - spytał zapłakany
-nie nic się nie stało - odpowiedziałem
(Tija dokończ)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz