Gdy
Will przegryzł sznur który mnie więził wstałam i wyprostowałam się.
Odwróciłam się i gdy chciałam zaatakować alfe coś mnie poraziło prądem.
To był wisior. Gdy szliśmy w milczeniu nagle jeden z wilków włożył i na
szyję wisior który powodował że gdy chciałam zaatakować albo uciec raził
prądem coraz to mocniejszym. Tylko alfa mógł go mi zdjąć. Wyglądał
tak:
-Aaa-zaczął ich alfa-nie możesz mnie zaatakować ani wyjść z zamku bez mojej zgody.
-Co? -No tak nunia muszę odblokować naszyjnik żeby mogła sobie iść-powiedział i zaśmiał się. Łza zpłynęła i wpadłam w szał. Will odsunął się i zaczęł się bitwa. Gdy wszyscy leżeli zabici. Wzięłam łapę alfy i naszyjnik spadł na ziemie. Wybudziłam się z szału i przez chwile leżałam jak martwa. Will od tyłu podszedł do mnie a ja nagle odwróciłam się i go przestraszyłam. -Nic ci nie jest?-zapytał -Nie-odpowiedziałam i zauważyłam że zobaczył ślady po sznurach -Gdzie Luna i co ty tu robisz?-zapytałam Will wszystko mi opowiedział. Polecieliśmy do Magicznego Lasu. Gdy wylądowałam zobaczyłam Lunę i od razu do niej pobiegłam. Było jej już lepiej. A ja musiałam opowiadać wszystko Lunie od jej zemdlęcia. I tak wygraliśmy walkę. Ale Will i Luna pytali mnie ciągle o mój szał a ja milczałam. (Prosze dokończ Will albo Luna) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz