niedziela, 23 grudnia 2012

Od Sheily - ,,Niewyrównane rachunki "

Nie wiedziałam co mam robić w watasze. Nic szczególnego się nie działo. Kiedyś usłyszałam o jakimś nowym terenie. Jaskini Zła. Z tego co sie dowiedziałam mieszkały tam demony. Idąc w stronę wyjścia z jaskini usłyszałam czyjąś rozmowę:
-,,Szłyszałyście o Jaskini Zła?"
-,,No... To okropne! Że też te demony musiały się czepnąć tej jaskini!"
-,,Przeklęte demony! Szału można dostać! Ale jedno jest pewne: Żaden demon nie dostanie sie do watahy!"-zamarłam. Przecież byłam demonem! Zaczęłam mieć wątpliwości. Jeśli Lyka powie komuś o mnie? A tamte wadery się o tym dowiedzą? Jednak szybko odpędziłam tę myśl. Lyka nie może mi tego zrobić! Przysięgła! Na pewno nic nie powie. Zbiżał się zmierzch. Wyszłam z jaskini. Pędząc w stronę Jaskini Zła wpadłam na Nut.
-Oj, przepraszam!-powiedziałam i pomogłam jej wstać.
-dzie się tak spieszysz?-zapytała Nut ale ja już byłam daleko... Dotarłam do jaskini. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do środka. Ze wsząd było słychać jęki i inne przerażające dźwięki. Nie jedna wadera piszczałaby ze starchu ale ja nie. To były dźwięki demonów. Byłam blisko. Nagle zobaczyłam inne demony. Kiedy weszłam do środka wszyscy odwrócili się w moja stronę.
-Skąd wziął się tu ten śmiertelnik!?-zaptał pan, któremu służyłam. Wiedziałam, że się zmieniłam. Poznał mnie tyklo jeden z demonów.
-To wyklęta! Nasze wojska natknęły się na nią! To wyklęta!-spojrzałam na niego tępo. Zamilkł. W całej sali rozegły się szepty.
-A więc odważyłaś sie wrócić... Nasza droga Sheila wróciła. Po co?
-Już ty dobrze wiesz. Oddaj mi to, co należy do mnie!-rzuciłam sie na niego ale poczułam ból w miejscu gdzie powinno być serce. Spojrzałam na nich. Mięli moje serce. Jeśli je przebiją to koniec.


Ktoś dokończy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz