Leciałyśmy w śród chmur do Magicznego Lasu. Rozmawiałam z Sheily w drodze. Rozmyślałam nad zwiazkiem Liki z Vivim.
-Jak myślisz? Kiedyś będą razem?-zapytała mnie moja przyjaciółka.
-Wiesz... Sam nie wiem. Vivi... no wiesz nigdy się nad tym nie zastanawiałam.-odpowiedziałm patrzac w dół.-Niedługo będziemy na miejscu. Gdy byliśmy już nad Lasem Wzleciałm jak torpeda w dół, Vivi za mną. Nie widziałm czy Sheily leci za mną. Musiałm sie dowiedziec o co chodzi. Ustałam na ziemi. Sheily i Lika pojawiły sie po chwili.
-Jak tu pieknie-zaczeła moja przyjaciółka.
-Co jest Vivi?-zapytałam sie smoka. On tylko pokecił głowa przecząco. Zaczęłam szukać śladów. Były ślady watahy. Innej niż nasza. Zaczelam iść tropem. Vivi i Lika zostali a ja i Sheily poszłyśmy. Natknęłysmy się na stado wilków. Rozmawiły. Zaczęłma warczeć. W pewnym momęcie zaatakowaliśmy ich. Zabijałyśmy kolejne wilki. Sheily padła ja zaraz po niej. Wydałam z siebie cichy gwizd. Na niebie pojawił sie Vivi. Zaczał strzelać piorunami w przeciwników. Lika zamrazała ich.
-Sheily zabezpiecz teren z Liką i Vivim. Ja ide na spotkanie z wrogami-rozkałam i po chwili mnie nie było.
(Prosze dokoncz Sheily)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz