-A czy nie dostało mi się już dostatecznie? AAAAŁŁŁŁŁ!!!! - Rana jeszcze bardziej się rozszerzała.
-Do domu! - I podmuch wiatru zabrał mnie do jaskini alf.
-Oh, Nut. Moja kochana Nut. Czy mogłabyś mi podać trochę ambrozji? - Powiedziałem głosem Ra.
-Nie podam jej tobie! Ty nędzny władco! Zrobiłeś Goldowi pranie mózgu!
Przez ciebie teraz poszedł do jaskini! I przez ciebie cierpi! A ambrozję
podam Goldowi!
-Ała! - Zaskowyczałem (jako ja) gdy Nut przetarła mi ranę ambrozją.
-Gold, jesteś teraz bardzo słaby, odpoczywaj. - Nut ze zmęczenia zamknęła oczy.
-Może lepiej ty odpoczniesz... - Powiedziałem jako Gold.
<Dokończ Nut proszzzę >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz