Juz byłam przy wyjściu. Chciałm im pomóc. Nie miałam dużo pracy ani przygód. W sumie nic nie robiłam. Dlatego chciałam im pomóc. Byli tacy biedni. Gold zmaga się ze soba. Carter jednak o niczym nie wie. Jeszcze raz się odwróciłam. Spojrzłam na malucha. Bawił sie jak gdyby nigdy nic. Uniosłam wzrok na Golda. Siedział i spojrzał się na mnie.
-Na pewno ?-zapytałam.
(Prosze dokończ Gold)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz