Whit zakrył mi oczy. Zaczełam się śmiać.
-Weź-powiedziałam na wpół się smiejac
-Nie ma mowy.-odpowiedział i zaczął mnie prowadzić. Nie wiedziałam gdzie ide. Nie lubiłam niespodzianek i chodzenia z zamknętymi oczami. Ale jeśli już musze... Choć wolałabym iść z nie załoniętymi oczami to i tak jest super. Taka tajemnica. Uwielbiałam to. Wreście Whit się zatrzymał. Powoli otworzyłam oczy.
(Prosze dokończ Whit)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz