Historia Riny mnie wzruszyłą. Rozumiałam co przeżywała. Było mi jej żal. Ukupiłam się jednak na czym innym. Musiałam jakoś doradzić. Skupiąłm się i przypomniało mi się.
-Musisz jej dac czas. Musi się przyzwyczaić. To normalne. ona myśli ze tak się robi-powiedziałam patrząc na Sheily.
-Tak myślisz?-upewniała się moja przyjaciółka
-Tak-odpowiedziałam zajadając jelenia. Był przepyszny. Sheily i ja rozmawiałyśmy bardzo długo. Po jedeniu poszłyśmy nad rzekę. Musiałyśmy się umyc. byłam cała w krwi. Moja przyjaciółka tez. zaczeliśmy się bawić w wodzie. Myslałam nad pokazaniem jej lasu ale się wachałam. Musiałm z nia spędzić więcej czasu. Ufałam jej ale nie chciałm przerwac takiej zabawy. Sheily chlapnęła mi w twarz a ja się śmiachnełam. wytworzyłam kule i zaczęłam gonic przyjaciółkę. Ona usikała a ja się śmiałam. nagle przystała i wybuchła smiechem.
-Czemu tak nagle?-zapytałam
-Wyglądasz jak chomik w tej kuli.-powiedział a ja też zaczełam się smiać. To była pyszna zabawa. Przez 2 godziny biegałyśmy ganiajac się i chowając. wreście padłysmy na ziemie. Zaczęłam zbierac energie. Oddychałam głęboko.
-co ty robisz?-zapytała Sheily
-Zbieram energie-odrzekłam nie przerywajac czynnosci.
-aha.
-A ty jak zbierasz enrgie?
(Prosze dokończ Sheily)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz