Kiedy Neferet zamknęła oczy zaniepokoiłem się.
-Neferet nie odchodź! -zawyłem
-n-niegdzie- nie idę głupku....tylko....boli.-wyjąkała
-Nie wiesz jakiego stracha mi napędziłaś. Myślałem że zaraz przegonię tych ludzi i sam zacznę cię operować, chociaż by to dziwnie wyglądało. Myślałem że zaraz umrzesz!
-Rex... to mnie nie pociesza-powiedziała na jednym wdechu.
Podszedłem do niej i przytuliłem ją.
-Wyjdziesz z tego. Wrócimy do watahy i będzie dobrze.
(proszę dokończ Neferet)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz