Wbiłam wzrok w Nut. Przez chwilę jeszcze milczałam. Wytarłam łapą łzy.Opowiedziałam jej o wszystkim. Nie miałam juz łez. Czułam się beznadziejnie. Wstałam i weszłam do lasu.
-Oszukałeś mnie!!-krzyknęłam
-Jestem złym duchem czego się spodziewałaś.
-Odkręć to!!
-Nie. Apopis nie pozwolił
-Apopis?!-zdziwiłam się i zaczełam patrzeć na Nut. Stała na ścieżce.Znów chciałam wyjść ale on się pojawił. Uderzyłam powietrzem w ducha i wyszłam na zewnątrz.
-Nie uchronisz się -usłyszłam za sobą. Staneąłam na chwile ale znów szłam dalej.
-Lyka-powiedziała Nut- Posłuchaj..
-Nie Nut musze byc sama.-przerwałam ispojrzałam na nią . Ona wpatrywała się we mnie w ciszy. Gwizdnęłam a Vivi podleciał ja wsiadłam na niego i odleciałam. Poleciałam do Magicznego Lasu. Po 15 minutach byłam na miejscu. Zsiadłam z Viviego i spojrzałam w toń wodną.
-Jestem słaba-powiedziałam i uderzyłam w wodę.-Musze się podtrenowac
Vivi spojrzał na mnie zdziwiony.
-Nie będę sie wciągac w nic-powiedziłam sama do siebie. położyłam się i zasnęłam. Gdy wstałam miałam lepszy humor. Musiałąm znów żyć jak dawniej. Wszystko się teraz zamiesząło. Zaczełam od polowania i zabawy z Vivim. Zapomniałam o inicjale. Byłam znow normalna to znaczy w miarę. Pomyślałam że odwiedze moją przyjaciółkę Sheily. Po zabawie. Poleciałam a Vivi został. Wylądłam przez jaskinią Sheily. Zapukałam lekko.
-Hej-powiedziłąm zauważając ja.
-Jak mogłaś mnie tak długo nie odwiedzac-odpowiedziała patrząc na mnie. Opowiedziłam co się działo. Ona współczuła mi. Powiedziłam jej o moim postanowieniu.
-Idziemy na polowanie?-zaproponowałam-Jak dawniej.
(Dokończysz Sheily?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz