Szłem po łące kiedy nagle zza krzaka wyskoczyło coś takiego:
To był dorosły samiec wilka.Żucił się na mnie zaczeliśmy walkę.
Na początku szło mi nie źle ale kiedy miałem przeczucie że wygram.... Nagle poczułę potęrzne uderzenie czymś twardym w tył głowy. To był inny dorosły samiec wilka zaszedł mnie od tyłu gdy walczyłę. Wydawał się być przyjacielem tego drugiego.Kiedy upadłę zaczeli mnie drapaci i gryść.Kiedy mieli przeczucie że nie żyje wzieli mnie na swoje grzbiety i zanieśli do jeszcze starszego i silniejszego Basiora.Oprucz basiora było ich tam więcej ten najstarszy wydawał im rozkazy wydawał się być ich dowódcą. Wtedy ten "Dowódca" podszedł do mnie i powąchał kiedy zorientował się że żyje.Zatakowałę go kamieniem który miałem pod łapą. Staryh samiec stracił przytomność.Inni żucili się na mnie rasztaki sił wytraszyle ich uciekli.Czułę ulge ale wtedy wielki samiec ocknoł się za mojmi plecami po czym na mnie naskoczył.straciłę przytomność. C.D.N |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz