-Fajna jest ta nasza wataha nie?
-I to bardzo-uśmiechnął się
-I jak tam nogą - zapytałam
- Coraz lepiej.-odpowiedział.
-Na pewno? Jak coś możemy pójść do Kate. Kojarzysz ją? Jest uzdrowicielką -mówiłam szybko, jestem trochę rozgadana.
-Poradzę sobie-odpowiedział.
-Mam nadzieję- tym razem ja się uśmiechnęłam.
W tej chwili on pochylił się i pocałował mnie w policzek. Było to bardzo przyjemne. Poczułam że się czerwienie.
-Dzięki że tak o mnie troszczysz.
-Och naprawdę, to drobiazg.-odpowiedziałam.
-A właśnie gdzie ty mieszkasz?-dodalam
-No jeszcze nie mam jaskini.
-Co? Pomogę ci jakąś znaleźć! W okolicy jest naprawdę dużo pięknych jaskiń.
Szliśmy przez łąki, dużo rozmawialiśmy i śmieliśmy się.
(dokończ Kali)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz