Biegłem
za Tiją. Nagle straciłem ją z oczu. Słyszałem lekki cichy śmiech.
Cichutko na paluszkach podkradłem się do wielkiego dębu i krzyknełem
-Mam cie! - i rozpoczełem ucieczkę. Tija jest naprawdę bardzo szybka.
-Berek! - Powiedziała. Zaczełem ją gonić. Gdy biegłem za nią wśród drzew ale nagle potknąłem się o kłodę leżącą na ścieżce.
-Ałaa.
-hi hi - Zaśmiała się
-Ała moja łapa, boli
-Chcesz wracać ?-Spytała
-Tak - Pomogła w wstać i wróciliśmy do wioski
-Tija? -Spytałem
-Tak?
-Dziękuje że mi pomogłaś -powiedziałem z zachwytem
-Nie ma za co Kali
(Dokończ Tija)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz