Kiedy
większość obowiązków była zrobiona poszłam na spacer żeby się
odstresować. Postanowiłam urządzić polowanie solo. W lesie wytropiłam
stadko dzików. Zaczaiłam się. Wyskoczyłam z ukrycia i pogoniłam za
dorodnym knurem. Był bardzo szybki i ciężko było go złapać. Kiedy miałam
go już chwycić skoczył na niego biały wilk i udusił go.
- Ej! - zawyłam - to moja zdobycz! Nie możesz mi jej zabierać z przed nosa!
- Chciałem ci pomóc! Nie radziłaś sobie ze schwytaniem go. - powiedział.
- Doskonale sobie radziłam! - warknąęłam.
- Tak więc weź go jako prezent na przeprosiny.- posunął dzika w moją stronę.
- Nie, dziękuje. Nie jadam cudzej zwierzyny. - fuknęłam i odwróciłam się.
( Dragon dokończ)
- Ej! - zawyłam - to moja zdobycz! Nie możesz mi jej zabierać z przed nosa!
- Chciałem ci pomóc! Nie radziłaś sobie ze schwytaniem go. - powiedział.
- Doskonale sobie radziłam! - warknąęłam.
- Tak więc weź go jako prezent na przeprosiny.- posunął dzika w moją stronę.
- Nie, dziękuje. Nie jadam cudzej zwierzyny. - fuknęłam i odwróciłam się.
( Dragon dokończ)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz