Nie tego było za wiele, wiem że nie zachowałam się za dobrze. Ale z krzykiem wytrąciłam kamyk z jego łapki. Zbierało mu się na płacz. Zaczęłam go pocieszać.
-Nie płacz już mały, nie płacz.
Przestał. Wzięłam kamyk. Był ciepły. Na odwrocie pisało ”Obdarzony mocą”. Ulżyło mi. To wyraźnie znaczyło że nie jest szpiegiem Ra. Zrobiłam mu naszyjnik z tym kamykiem i założyłam mu na szyi.
-No kochanie piękny?
-Acha –pokiwał głową.
-Ale nie chwal się nim. Rozumiemy się to tylko naszyjnik.
<dokończ Junior>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz