Poszliśmy z Gebem do lasu i znaleźliśmy kamień w kształcie sarny, zajączka i innych zwierząt o których mówił Geb.
Gdy wróciliśmy pokazałem wszystkie kamienie watasze a oni uśmiechali
się. Miałem wrażenie że patrzą się na mnie z litością. Gdy skończyłem
złapałem Ametsę za łapę i poszłem z nią do mojej jaskini. Pomyślałem że
samice bardziej znają się na rzeczy :/.
-Wiesz Amatsa, nie wiem jak mam mówić do pani Nut.
-Zapytaj się pyszczku.-Uśmiechnęła się.
No tak kolejn wielki problem spadł na mój pyszczek.Podszedłem do pani nut i zapytałem się.
-Wiesz Nut nie wiem jak mam na ciebie mówić....-cała wataha spoglądała na nas.
<dokończ Nut>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz