Tak jak powiedziała Nut musieliśmy wybrać się na polowanie. Nasz las
łowiecki zawierała dużo zwierzyny więc musieliśmy się rozdzielić.
-Ja pójdę w prawo, ty idź w lewo- poleciłem po czym Nut wzbiła się w powietrze.
Czym prędzej wyruszyłem na łowy, po krótkim czasie zauważyłem stadko
dzików, schowałem się w krzakach i czekałem na moment kiedy mogę
zaatakować. Skaradałem się po cichu do najtłustszego dzika. Po chwili
rzuciłem się na niego rozpruwając mu brzuch. Padł. Skróciłem jego
cierpienie wgryzając mu się w szyję. Po ok.2-óch godzinach polowania
wróciłem na terytorium watahy niosąc dzika i kilka bażantów. W jaskini
zastałem Nut przygotowującą obiad.
-Usiądź, wróciłeś akurat na obiad- powiedziała, stawiając faszerowane zające na stole.
-Ja to mam szczęście- pomyślałem po czym dałem Nut buziaka i zaczęliśmy jeść.
[dokończ Nut]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz