NARESZCZE! Dorosłem ale się bitwa skończyła . Ciągle mieszkam w jaskini cioci i wujka. -.-. Chciałbym mieć własną. Poszłem do jaskini Kate. Sprawdzić co tam u niej.
-Hej Kate.
-Cześć Gold!
-Boję się dzisiejszej lekcji... Może wsparła byś mnie idąc o 18 nad wodospad ;D.
-Spoko to do 18 Gold .- Ok poszedłem na lekcję ustałem na szczycie skały słońca i nagle pojawił się Ra.
-Witaj Golden Stonie.
-Yyyy... siemka.
-Dobra co umiesz? Mam nadzieję że rozstąpić chmury...
-Tak raz mi się już to udało!
-To powtórz.-I wywołałm słońce... I ciągnęła się moja lekcja i ciągneła. Ledwo zdążyłem na 18 nad wodospad.
-Czekałam na ciebie...-Powiedziała Kate ziewając.
-Przepraszam ten Ra umie gadać.-Roześmiałem się.
-No to co chciłeś Gold...-Powiedziała z ciekawością.
-Ja, ja - jąkałem się - ty mi się podobasz...-Powiedziałem ledwo.
-Tak... ty..ty mi też ... trochę -dodała... -Nagle podeszłem do niej i
ją pocałowałem...później położyliśmy się na trawie i zacząłem śpiewać :
Gdy gwiazdy świecą w dali,
I księżyc świeci w nos,
-I nagle zaczeła ze mną śpiewać :
Miłość w nas wypali,
I nikt nie podstawi nam kos...
-Roześmialiśmy się i zrozumiałem że to ona jest tą wilczycą...
(dokończ Kate)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz