poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Od Look'a



Siedziałem na straży, między drzewami, gdy nagle zobaczyłem Toboe biegnącego przez las już chciałem skakać za nim, ale zawołał mnie Geb.
-Look!Look! Złaś tu zaraz wiem ze tam jesteś.
Uśmiechnąłem się leciutko. Tak ciężko ukryć się przed bogiem ziemi. Zgrabnie i cicho zeskoczyłem na ziemie.
-Co jest.-powiedziałem szeptem
-Posłuchaj Shira mówi że widziła obce wilki i podsłuchała o planach spalenia lasu i terytorium.
Ciarki mnie przeszły jak to usłyszałem. To był mój dom, a las był moim przyjacielem.
-Rozumiem mam pilnować lasu.
Geb pokiwał wolno głową. Skoczyłem spowrotem na drzewo gdy Geb zaczął się oddalać. Siedziałem tak czujnie i zauważyłem wilka który szedł w stronę watahy. Rzuciłem się na niego.
-Aaauuu!! LOOK uważaj.-powiedziała Ametsa
-Oj przepraszam....-spojrzałem jej w oczy i zatopiłem się w nich.
-ee.ooo coo tu robiłaś?
-Zbierałam zioła.

<dokończ Amatsa>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz