niedziela, 27 stycznia 2013

Od Renixtera

Hm... Chanel. Tak, chyba tak właśnie nazywała się tamta wilczyca. Niemiły charakterek. Przyzwyczaiłem się, bo zanim dołączyłem do tej watahy wałęsałem  się po świecie i spotkałem gorsze osobniki. Wzruszyłem ranieniami. Nie zmienię jej na siłę. Wyczuwałem w niej odrobinę dobra, ale czy wystarczającą odrobinę by coś wskórać?

-Brrrrrrr.- oj mój brzuch się odezwał  żądając jadzenia. Ruszyłem od razu do lasu. Po chwili poczułem zająca. Od razu po spostrzegłem go. Skradałem się do niego ,a po chwili już go kosztowałem.
-Nie wiesz że nie KRADNIE się czyjegoś obiadu?! -znowu usłyszałem jej głos
Przewróciłem oczami.
-Mi też miło jest cię znowu widzieć - powiedziałem ironicznie.

(Chanel )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz