Ciągnęłam za sobą moje ciężkie łapy . Nie chciało mi się dziś kompletnie
nic , ani naostrzyć strzały . Nawet najmniejsze i bezbronne ofiary
który mogłby by paść od jednego machnięcia łapą mnie nie interesowały .
Przechodziłam koło nich na prawdę obojętnie . Szłam przed siebie i nagle
ktoś mnie popchnął .
- Uważaj złamańcu jak chodzisz. -Fuknęłam .
- To ty idziesz i nie patrzysz przed siebie . - Duknął Renixter .
- Dobra , odlep się już ode mnie . - Powiedziałam i ruszyłam dalej .
Po za tym , Renixter wydawał mi się empatyczny lub troche ceniczny tak
jak ja . Miło że w Watasze jest ktoś taki , podobny przynajmniej jak ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz