-Dzieki, ty też-odpowiedziałam i zaczełyśmy sie śmiać. Wilki omijały nas kolejno jednak zadna z nas nie zwracała na to uwagii.
-Lyka, powiedz jak to zrobiłaś?-zapytała Sheily. Wiedziała ze nie miałam pomocy od żadnej strony.
-Moja mała tajemnica-odparłam uściechajac sie tajemniczo. Poczułam jak ktoś mnie popycha. Odwróciałmsei natychmiast.
-Vivi !!-krzyknełam i przytuliłam smoka. On nosem dotykał wszystkich ran. Wiedziałam ze bedzie sie o mnie martwił. Może jest skryty i nie miły ale dla mnie jest najlepszy.
-Nic wam nie jest?-zapytałam zerkajac na Sheily.
(Sheily?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz