poniedziałek, 28 stycznia 2013

Od Renixtera c.d.o. Chanel

Ale oberwałem!  Zaraz odmyłem się wodą i pomyślałam " Tak chcesz grać? To zaczynamy" Odchodziła z wysoko uniesiono brodą, jak jakaś paniusia! Hm... Wyczarowałem mackę która złapała ją za nogę i podcięła. Gdy już prawie walnęła tą brodą w ziemię, pstryknąłem i zamiast w suchą twardą ziemię, chlapnęła w błoto.
-Hi..br..Hahahah- wybuchłem śmiechem.
Chanel podniosła się z zabójczym wzrokiem patrzyła na mnie!
-TY!- warknęła.
Ja zrobiłem minę niewiniątka
-Och no tak! To byłem ja! Skont wiedziałaś ? Twoja główka nie ucierpiała po tym " upadku". - drwiłem z niej.
Po prostu kipiała ze złości ze złości.
-Radze ci... NIE DENERWUJ MNIE I LEPIEJ ZJEŻDŻAJ STĄD!!!!!!!
Znowu machnąłem łapą i nad jej głową pojawiła się mała  chmura burzowa z której lunął deszcz i strzelały błyskawice.
-ŻARTUJESZ SOBIE?!-  już była w pełni furii
Wycofała się w cień. wiedziałem  że zaatakuje i wiedziałem gdzie... była mokra. Rzuciła się na mnie a ja odskoczyłam i dmuchnąłem. Zamroziła się... w powietrzu. Tylko pysk nie zamarzł... a szkoda.
Ty 8&-5+#@ Wypuść mnie! - patrzyłem na nią z rozbawieniem, po czym się wzdrygnąłem.
Co ja robię? Postępuje jak ona... nie ja taki nie jestem. Spojrzałem w jej wściekłe oczy.
-Przepraszam... ja... nie wiem co we mnie wstąpiło. Jestem dobry.
Uwolniłem ją i uciekłem

(Chanel ? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz