Mało mi łzy nie poleciały z oczu...
-Gold tej sprawy nie można rozwiązywać siłą rozwiążmy ją spokojnie...-
Powiedziała spokojnie Nut... W tym czasie zrobiłem się jaskrawo żółty,
uniosłem się na wysokość przynajmniej dziesięciu metrów moje oczy
zapłonęły żywym ogniem a słońce zaświeciło jak nigdy. Zrobiło się bardzo
gorąco około 40 stopni.
-Już pamiętam! - Mój głos zrobił się stanowczo grubszy.
-Już wiem dlaczego moja mama umarła! To przez ciebie! Zostawiłeś nas w
tamtym lesie! To... to tego nie da się opisać! Ty zdrajco! Mama nas
ocaliła a sama zginęła! Normalny ojciec zginął by za rodzinę!- Moje oczy
coraz bardziej się rozpalały coraz większym ogniem.
- Zapomniałeś o nas! Grrrr....
<Dokończ Nut>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz