Nut usiadła na stercie liści i zaczeła słuchać. A wtedy On powiedział.
-Dobra, dobra tak on jest moim synem i dostałem zlecenie od kogoś abym
go zabił... Dostał bym za to dużo mięsa gdyż moja watacha głoduje...
-Wiesz nigdy nie dam zabić Golda...- Powiedziała Nut.
-Dobrze że nie wziąłem Kate ze sobą...-Mruknęłem pod nosem. A ich rozmowa trwała dalej :
- Tak ale wolałem poświęcić życie jednego wilka niż całej watachy!
- To akurat mnie nie obchodzi!
-A powinno! Mam propozycję dasz mi go zabić a ja nie zabiję ciebie...
-Phi! Zabić ? Mnie ? Ty mnie nawet niedotkniesz! Nie ośmiejesz się!
-Ośmieję!
-Nie! A wogóle kto cię nasłał?!
<Dokończ Nut>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz